Znaki na papierze
Zaprezentowane w galerii sztuki spa spot w Nałęczowie „Rysunki najnowsze” nie przypominają wcześniejszych prac Jacka Sempolińskiego. Artysta posługuje się tu czytelnymi, rozpoznawalnymi znakami. Na białych płaszczyznach są litery i cyfry. Litery raz łacińskie, raz hebrajskie, cyfry – arabskie.
Jaki był cel jego artystycznych poszukiwań, Jacek Sempoliński wyjaśnił we wstępie do katalogu wystawy: „Prawdy abstrakcyjne znane są nam przed naszym urodzeniem, poczem zapomniane. (…) Liczby i litery, linie odprowadzają nas w głęboką przeszłość, tę kiedy nas nie było. (…) A gdyby znaki, które piszemy pozbawić sensownego ładu i składu, jednoczącego systemu, może byśmy odnaleźli swą przyrodzoną czystość, czystość bez sensu” (zobacz katalog).
Jak twierdzi historyk sztuki prof. Maria Poprzęcka, artysta uparcie, samotnie dokonuje zwrotu. „Jego ‘niemy krzyk’ ulega artykulacji. Artykulacji podstawowej, chciałoby się rzec z elementarza wziętej: litery i cyfry. (…) Przemieniając swoją sztukę, Jacek Sempoliński dołącza do — nie tak licznego — grona artystów różnych wieków, których twórczość w późnych latach życia nie tylko trwa, lecz się wzmaga” – podkreśla prof. Poprzęcka. I pyta: „Czy artysta, zawsze wychylony ku ciemności i otchłani, zwraca się teraz ku uniwersum kultury, a raczej głęboko sięga do korzeni wielkich kultur, przywołując ich podstawowe znaki?”. Wydaje się, że Jacek Sempoliński (1927-2012) już wcześniej na to pytanie odpowiedział. W jednym z wywiadów opublikowanym w 2000 roku mówił, że przyczyną [pracy twórczej] jest właśnie owa pradawność, która się w artyście odzywa, albo w nim rezonuje.
Wernisaż wystawy „Jacek Sempoliński. Rysunki najnowsze” odbył się 28 maja 2011 roku. Była to pierwsza wystawa w nowo powstałej galerii sztuki spa spot. Jej otwarcia dokonał Jacek Sempoliński.