Świadomość obecności
Jacek Sempoliński zmarł 30 sierpnia 2012 roku. Dokładnie sto dni później galeria sztuki spa spot w Nałęczowie zorganizowała wystawę jego obrazów i rysunków, w tym ostatnich prac, które powstały w czasie pobytu artysty w Nieborowie.
Jaki ślad zostawił po sobie Jacek Sempoliński? Jako człowiek, przyjaciel, artysta? Przemyślenia na ten temat zawarte są w bardzo osobistych tekstach (m.in. Anny Markowskiej, Marii Poprzęckiej, Jacka Waltosia), zamieszczonych w katalogu wystawy zatytułowanej „Obecność” (zobacz katalog). „Śmierć Jacka Sempolińskiego to wielka strata dla polskiej sztuki, polskiego malarstwa (…). To również wielki cios dla Jego przyjaciół – napisała prof. Maria Poprzęcka. – Dla nas jego odejście nie jest pożegnaniem. (…) Jacek zostaje z nami w swoich obrazach, w swoim mądrym i głębokim pisaniu, we wspólnie słuchanej muzyce, wspólnie oglądanych filmach, wspólnych rozmowach”.
Zdaniem dr hab. Anny Markowskiej, sztuka Jacka Sempolińskiego miała ambicje – wbrew tradycyjnemu medium malarstwa, który wybrał – zaczynać ciągle od początku, całkiem od nowa. „Jego obrazy są ciągle w czasie teraźniejszym” – zauważa Markowska. Wystawa w galerii spa spot dobrze to dokumentowała.
Bycie malarzem, świadome zmaganie się z malarską materią, szerokie poszukiwanie inspiracji dla własnej twórczości sprawiły, że Jacek Sempoliński aktywnie uczestniczył w dyskusji o sztuce. Jego różnorodne teksty są zebrane w tomie „Władztwo i służba”, opublikowanym w 2001 roku. Wyraźnie osobisty ton jest ważnym elementem jego przemyśleń. Artysta od połowy 1999 roku prowadził niepublikowany dotąd dziennik. Po swojej wielkiej wystawie w warszawskiej Zachęcie zatytułowanej „A me stesso” (jesień 2002 roku), pisał tak:
14 września 2012, Męćmierz
Nie mogę nabrać dystansu, choć przecież nie wystawa jest najważniejsza, lecz codzienna praca.. Ale wiem, że na tej wystawie właśnie ujawniła się moja praca w całym znaczeniu, nawet sam się zdziwiłem i …sam sobą wzruszyłem. Bo przecież jestem człowiekiem. Po raz pierwszy też zauważono nie smutek, a radość, a nawet piękno – porażające, jak dodano. (…) Ciężar jednak mam na łbie, mimo że już po wszystkim, ale ciągnie mnie ta tajemnicza kraina sztuki.
Wernisaż wystawy „Jacek Sempoliński. Obecność” odbył się 8 grudnia 2012 roku.