Jazzmani w kadrze
Wybitny polski fotograf jazzu Marek Karewicz sam początkowo był muzykiem. Od wczesnej młodości grał na kontrabasie i trąbce. W latach 50. ubiegłego wieku założył własny zespół muzyczny, który zajmował się głównie muzyką rockową.
Pierwsze spotkanie Marka Karewicza z wielkim jazzem nastąpiło w 1958 roku, kiedy do Polski ze swoją grupą przyjechał słynny amerykański kompozytor i pianista jazzowy Dave Brubeck. Całą trasę koncertową śledziła grupa żarliwych przyjaciół i fanów tego muzyka, do których należeli Leopold Tyrmand, Krzysztof Komeda, Andrzej Kurylewicz, Wanda Warska, Roman Waschko. Wśród nich był również Marek Karewicz. „Jestem dumny, że należałem do polskiego pokolenia miłośników jazzu, które swoją działalnością przyczyniło się między innymi do obalenia muru berlińskiego” – podkreśla Karewicz.
Drugim mocnym wydarzeniem w początkach kariery muzycznej i fotograficznej Karewicza było spotkanie z muzykami New York Jazz Quartet w warszawskim klubie Hybrydy w 1960 roku. W tym czasie Marek Karewicz zamienił już granie na profesjonalne uprawianie fotografii. Po liceum fotograficznym skończył studia na Wydziale Operatorskim Wyższej Szkoły Filmowej w Łodzi i rozpoczął życiowy maraton artystyczny, którego zwieńczeniem jest jego prywatne archiwum kilkuset tysięcy negatywów dokumentujących niemal wszystkich polskich i światowych wirtuozów jazzu i muzyki rozrywkowej (zobacz katalog).
W roku 2006 udar mózgu przerwał karierę Marka Karewicza jako fotografa. Jednak cały czas utrzymuje on ścisłe związki ze środowiskiem muzycznym, a jego prace są obecne w większości klubów jazzowych w Polsce. W 2012 roku za całokształt twórczości artysta został uhonorowany Nagrodą Złotego Fryderyka przyznawaną przez Akademię Fonograficzną. Wśród kilkudziesięciu odznaczeń i wyróżnień Marek Karewicz szczególnie ceni jeszcze honorową odznakę Federation Internationale de l’Art Photographique otrzymaną w 1982 roku. Wernisaż fotografii Marka Karewicza pt. „All that jazz” odbył się 16 czerwca 2012 roku.