Janusz Przybylski

Janusz Przybylski. Upadek malarza. Zaklęty krąg - 8. Fragment obrazu, który pokaże galeria sztuki spa spot w Nałęczowie.

Janusz Przybylski. Upadek malarza. Zaklęty krąg – 8. Fragment obrazu, który pokazuje galeria sztuki spa spot w Nałęczowie.

Potyczki z wyobraźnią

„Janusz Przybylski to artysta obdarzony przez naturę wyjątkowym talentem. Dla wrażliwego na piękno widza, jego sztuka będzie z pewnością ciągle potrzebna i aktualna”. Z taką opinią historyka sztuki prof. Lechosława Lameńskiego trudno się nie zgodzić.

Dzięki uprzejmości żony artysty Danuty Przybylskiej, wybrane prace Janusz Przybylskiego (1937-1998), znakomitego malarza, grafika i rysownika, profesora warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych pokazała galeria sztuki spa spot w Nałęczowie.

„Każdy detal mojej pracy to kolejna próba zgłębiania ludzkiej psychiki; to koło wyobraźni, w którym obracają się zawsze nam towarzyszące miłość i cierpienie, tragedia i skłonność do błazeństwa; to obraz ludzkiego losu, w którym farsa przeplata się z tragedią, satyra z filozoficzna refleksją, szaleństwo z poprawnością” – pisał Janusz Przybylski w styczniu 1998 roku w liście do widza będącego wstępem do katalogu wystawy („Błędne koło – grafika i gwasz Janusza Przybylskiego”, The Society for Arts, 1998).

Janusz Przybylski. Bankiet 5; 1980; olej, płótno; 75x55

Janusz Przybylski. Bankiet 5; 1980; olej, płótno; 75×55

Zdaniem historyka sztuki prof. Małgorzaty Kitowskiej-Łysiak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Przybylski kształtował indywidualne środki ekspresji początkowo pod wpływem twórczości Francisa Bacona; niekiedy zdradzają one także pokrewieństwa z malarstwem R. B. Kitaja. Niemal równolegle, podczas pobytu w Wiedniu w 1968 roku, uległ fascynacji malarstwem Picassa, a także szkicami Velazqueza przedstawiającymi infantki oraz grafiką Goi. Na te inspiracje wskazują m.in. charakterystyczne dla Przybylskiego sposoby deformowania, upraszczania postaci ludzkiej, która w jego malarstwie staje się sylwetowym znakiem. „I właśnie ta część twórczości Przybylskiego uchodzi za jedną z najbardziej osobistych realizacji w nurcie nowej figuracji” – pisze prof. Kitowska-Łysiak w swoim eseju. Artysta przez pewien okres pozostawał też pod urokiem sztuki Henri de Toulouse-Lautreca i Edwarda Kienholza.

Począwszy od połowy lat 70. XX wieku Przybylski pracował nad cyklem prac malarskich i graficznych „Błędne koło”, z którego wyodrębnił serię Listów do … (Goi, Toulouse-Lautreca, Picassa i innych twórców), które traktował jako „ponadczasowy dialog” z nieżyjącymi mistrzami. Był też autorem koncepcji „lin-artu”.

Sztuka jest życiem, śladem tego życia,
a obrazy to tylko popioły doznań, przeżyć i imaginacji
Janusz Przybylski, 1997

Danuta Przybylska wspomina, że jej mąż często powtarzał, iż sztuka musi sprawiać przyjemność i radość. „Janusz ustalał swój pogląd na sztukę nowoczesną i jako ten, który proponował nowe spojrzenie, szukał sprzymierzeńców i partnerów do dyskusji. Zawsze walczył o sztukę i twierdził, że uprawianie malarstwa musi sprawiać przyjemność, nawet rytm i uderzenie pędzla” – zaznacza Danuta Przybylska.

Profesor Janusz Przybylski ukształtował kilka generacji polskich artystów. „Był silną osobowością – wspomina prof. Piotr Smolnicki z ASP. Kategoryczny, bezkompromisowy do bólu, jednoznaczny w swoich wymaganiach. Był dla nas ważnym punktem odniesienia, ponieważ zawsze stał po stronie sztuki i autentycznych działań artystycznych”. Jak  twierdził Przybylski, przystępując do malowania obrazu, nigdy na początku nie określał jego charakteru. „To, co powstanie, to co materializuję na płótnie jest wynikiem potyczki, jaką prowadzę ze swoją wyobraźnią” – podkreślał Janusz Przybylski.

Wernisaż wystawy „Janusz Przybylski. Grafika i malarstwo” odbył się 13 września 2014 roku. Oprócz żony artysty uczestniczyli w nim córka malarza Tatiana Przybylska-Karaszewska, wnuczka Natalia Karaszewska (flecistka) oraz wnuk Dominik Karaszewski.

Zobacz także Janusz Przybylski – grafika.